Smartwatche to jedna z tych technologii, którą branża się ekscytuje i każdy chce mieć je w ofercie, ale nikt jeszcze nie wie, jak je zrobić poprawnie. Ciekawe rozwiązanie przedstawił Kairos ze swoim T-Band, dzięki któremu można w łatwy sposób połączyć elegancję klasycznych zegarków ze współczesną technologią.
Ze smartwatchami jest tak, że niby są fajne, tak bardzo futurystyczne, wow, ale tak naprawdę są do niczego. Bateria starcza na dwa, trzy dni. Maksymalnie tydzień. Nie wyglądają też tak pięknie i stylowo jak klasyczne zegarki, które wytrzymują miesiące, a nawet lata na jednej baterii. Są symbolem elegancji i mają w sobie to coś, co sprawia, że czas, który odmierzają, działa na ich korzyść.
Kairos wpadł na bardzo ciekawy pomysł jak połączyć te dwa światy.
T-Band – opaska, która doda smart do każdego zegarka
T-Band to w zasadzie inteligentny pasek do zegarków. Jest to projekt, dzięki któremu możesz zachować swój piękny zegarek i jedyne co robisz, aby mieć smartwatch, to zastępujesz tradycyjny pasek na taki z ekranem i elektroniką.
Planowane są trzy wersje T-Band. T-Band ND (od No Display), którego cena ma wynosić 149 dolarów, jest najprostszą wersją, która potrafi tylko przekazywać powiadomienia ze smartfonu za pomocą wibracji lub za pomocą diód LED, których ma mieć 9 sztuk. Ma także wbudowany akcelerometr, żyroskop oraz GSR (Galvanic Skin Sensor), dzieki któremu będzie mógł mierzyć temperaturę skóry i wykrywać pot. Nie posiada ekranu i ma wytrzymać na baterii 7 dni.
Kolejna wersja, T-Band HD (od Hidden Display) kosztować ma 179 dolarów i ma mieć ukryty prosty wyświetlacz dotykowy, który w stanie spoczynku wtapiałby się w materiał opaski i stawałby się podobny z wyglądu do wersji ND. Ma wytrzymać na baterii 2-3 dni.
Ostatnia wersja, T-Band OD (od OLED Display), ma już zakrzywiony dotykowy wyświetlacz OLED podobny do tego, jaki znajdziemy choćby w LG G Watch R. Rozmiary tego wyświetlacza to 11×25 mm. To jest bardzo mały wyświetlacz, co może stawiać pytania o jego ergonomię i użyteczność. Do tego ma być wyposażony w procesor ARM Cortex-M4 i z tego co widać na ilustracjach ma coś w rodzaju Android Wear na pokładzie. Czasu życia na baterii, może ze wstydu, nie podano.
Wszystko piękne, ale…
Pomysł jest świetny, ale jest kilka rzeczy, które moim zdaniem można poprawić w projekcie T-Band.
Po pierwsze – opaska jest z gumy. Niektórym może to nie przeszkadzać, ale jeżeli masz zegarek z czterema cyframi (lub blisko niej) na cenie, to gumowa opaska jest ostatnim materiałem, który by tutaj pasował. Lepsza by była skóra albo metalowy pasek.
Również umiejscowienie ekranu z boku średnio mi pasuje. Wyciąłem sobie kawałek papieru o rozmiarach odpowiadającym rozmiarowi ekranu i sprawdzałem, gdzie by najlepiej leżał na nadgarstku. Doszedłem do wniosku, że dużo lepszym miejscem byłoby wnętrze nadgarstka, dokładnie po drugiej stronie niż zegarek. Dałoby się tam zmieścić ekran nawet dwukrotnie większy, a ergonomia takiego rozwiązania byłaby znacznie lepsza.
Możecie sami przeprowadzić podobny eksperyment. Nie musicie nawet niczego wycinać. Po prostu weźmie zwykły zegarek (albo wyobraźcie sobie, że macie taki na ręce) i wyobraźcie sobie, że po wewnętrznej stronie nadgarstka macie ekran dotykowy. A teraz wyobraźcie sobie, że macie podobny ekran, ale z boku. Prawda, że pierwsze rozwiązanie jest bardziej naturalne?
Podsumowując, pomysł mi się podoba. Świetnie łączy klasyczne, eleganckie zegarki ze współczesną technologią w bardzo dyskretny sposób. Gdyby tylko poprawić parę rzeczy, to kupiłbym T-Band.
Jeżeli kogoś zainteresował T-Band, to na Indiegogo znajdziecie zbiórkę.