Od dawna słyszy się o projektach, dzięki którym komputery byłyby w stanie tworzyć sensowne opowiadania. Prym w tych zapewnieniach wiodą twórcy gier. Co jakiś czas pojawia się zapowiedź gry, która ma mieć nieliniową i generowaną na bieżąco fabułę. Jak na razie te obietnice kończą się na papierze. Jednak dzięki pracy Margaret Sarlej może się to wkrótce zmienić i maszyny będą mogły być zdolne do pisania bajek.
Program The Moral Storytelling System (w skrócie MOSS) autorstwa Margaret Sarlej, studentki z University of South New Wales (Australia) generuje proste bajki posiadające morał i opierające się na emocjach odczuwanych przez bohaterów.
Program otrzymuje punkt zaczepienia historii od człowieka, który definiuje emocjonalną ścieżkę historii, a potem radzi sobie sam. MOSS stara się stworzyć spójną historię uwzględniając uczucia bohaterów i na ich podstawie określa kolejne kroki opowieści. Jeżeli bohater ma być w tym momencie smutny to program tak pokieruje fabułą, aby bohater był smutny. Program ma do dyspozycji 22 zaprogramowanych emocji, które może używać w różnych kombinacjach.
Twórcy MOSS wierzą, że ich praca będzie krokiem naprzód w kierunku programów piszących historie bez udziału człowieka. Dr Malcolm Ryan, który jest promotorem Margaret, prognozuje, że w ciągu dekady wkład maszyn w światową literaturę będzie większy i bardziej interesujący. „Będą bardziej eksperymentalne niż teksty mainstreamowe” – przewiduje dr Ryan.
Mają również nadzieję, że ich praca znajdzie praktyczne zastosowanie, np. przy tworzeniu gier komputerowych. Komputer mógłby wtedy wcielić się w rolę reżysera i na bieżąco tworzyć historie w wirtualnym świecie. Innym polem do popisu dla komputerowego bajkopisarza, poza oczywistą karierą literacką, może być edukacja.
A jak wygląda bajka wygenerowana przez komputer?
Jest to prosta bajka z prostym ciągiem przyczynowo-skutkowym i zachowaną logiką emocji. Nie jest to szczyt wyrafinowania. Niemniej, przyjemnie się to czyta.
Once upon a time there lived a unicorn, a knight and a fairy. The unicorn loved the knight.
One summer’s morning the fairy stole the sword from the knight. As a result, the knight didn’t have the sword anymore. The knight felt distress that he didn’t have the sword anymore. The knight felt anger towards the fairy about stealing the sword because he didn’t have the sword anymore. The unicorn and the knight started to hate the fairy.
The next day the unicorn kidnapped the fairy. As a result, the fairy was not free. The fairy felt distress that she was not free.
Brzmi naiwnie. Weźcie jednak pod uwagę, że tekst napisał komputer z pewną pomocą człowieka. Do niektórych rzeczy, które są dla nas oczywiste, program musiał dojść sam. Przykładowo, w ostatnim zdaniu wróżka została schwytana. Dla człowieka będzie oczywiste, że jest z tego powodu nieszczęśliwa, ale dla maszyny już nie.
Na razie jest to początek długiej drogi AI do Literackiej Nagrody Nobla. Kto wie, może doczekamy się programu, który przeanalizuje wszystkie najważniejsze wiersze na świecie, odkryje receptę na idealny wiersz i go napisze.
Zastanawia mnie, jak na taką sytuację zareagują ludzie. Uważamy sztukę za coś wybitnie ludzkiego. Między innymi sztuka odróżnia nas od zwierząt. Jeżeli będzie się dało zredukować literaturę do serii warunków i algorytmów to wiara w naszą wyjątkowość zostanie poważnie podkopana i prawdopodobnie będziemy musieli na nowo zdefiniować parę punktów definiujących człowieczeństwo, kulturę i sztukę.
Zdjęcie w tle: myguerrilla