Sezon wiosenno-letni jest już w pełnym rozkwicie, a wraz z nim pora na stosowanie naturalnych kosmetyków. Naturalnych – to znaczy takich, które z gorszym lub lepszym skutkiem wyrabiamy same w domach, korzystając z zawartości lodówki oraz czasowej szczodrości natury. Zwykle jeśli mowa o gorszych skutkach, kończy się po prostu na tym, że nasz specyfik nie działa. Czasem jednak inwencja w zakresie domowej kosmetologii przekracza granice wyobraźni lekarzy.
Jan Koryczko, dermatolog:
Jakiś czas temu miałem pacjentkę, która doznała silnego poparzenia chemicznego skóry głowy, po tym jak do domowej maseczki upiększającej włosy dodała istotną ilość pieprzu Cayenne. Zostawiła mieszankę na głowie na całą noc. Nie zwracała nawet uwagi na niepokojące sygnały – pieczenie i swędzenie skóry potraktowała jak dobry znak, gdyż maseczka miała między innymi poprawić krążenie w skórze głowy. Rankiem, pod prysznicem, dosłownie spłukała szampon wraz z włosami. Poparzona głowa będzie goić się długo, na razie też trudno oszacować, czy i w jakim stanie włosy będą odrastać. Przestrzegam wszystkie pacjentki przed lekkomyślnym nakładaniem na skórę składników polecanych przez koleżanki.
Uwaga na ostre składniki!
Czego zatem zdecydowanie nie powinno się stosować w domowej pielęgnacji (a przynajmniej bez uprzedniego sprawdzenia pod kątem potencjalnej alergii na małym, niewyeksponowanym na co dzień kawałku skóry)? W przypadku każdej maseczki do twarzy i do włosów, szczególnie należy unikać ostrych przypraw i składników;
pieprzu we wszelkich odmianach
ostrej papryki
czosnku
Cytryna – broń obosieczna
Do tej listy dołączamy także świeży sok z cytryny, co pewnie wiele pań zaskoczy. Chodzi o to, że sok z cytryny bardzo wysusza skórę i włosy. Zatem kobiety o suchych włosach, stosujące nieśmiertelną maseczkę z żółtek jaja, powinny zastąpić dodatek soku z cytryny łyżeczką oliwy z oliwek.
Z cytryną należy uważać także przy delikatnej skórze twarzy. Za to na cerę podziała doskonale samo żółtko jaja, zostawione na 10 – 20 minut, które zadziała jak maseczka ściągająca. Co ciekawe, efektu działania maseczki nie widać natychmiast po zabiegu. Wystarczy jednak nałożyć po zmyciu maseczki lekki krem nawilżający, a po kolejnych 2 godzinach, twarz dosłownie promienieje. Cera wydaje się być młodsza o kilka lat, a rezultat ten utrzymuje się w zależności od naturalnego stanu cery, nawet do kilku dni.
Przede wszystkim jednak zwróćcie uwagę, drogie Panie, by nie przysporzyć sobie eko-kosmetologią więcej szkody niż pożytku. Rozważnie dobierajcie składniki, trzymając się lepiej sprawdzonych i znanych receptur. Eksperymenty mają to do siebie, że mogą skończyć się bardzo różnie. Miejcie też na uwadze swoje własne warunki. Tak jak w przypadku drogeryjnych kosmetyków, te same składniki podziałają inaczej na różne kobiety. Tyle, że na naturalnych produktach nikt nie umieścił etykietek pełnych ostrzeżeń i zastosowań.